Stalin wiecznie żywy
XX wiek w historii świata to wiek wielkich konfliktów zbrojnych, narodzin nowych państw i upadku starych. To także czas nowych doktryn politycznych, nowych przywódców i krwawych tyranów. Te „trendy” w polityce światowej nie ominęły Rosji, która po przejściu Rewolucji Październikowej zmieniła swój reżim polityczny, w którym do głosu doszedł prosty lud. Konsekwencją takiego obroty spraw było dojście do władzy ludowych przywódców, najpierw Lenina, a później Stalina. Historycy różnie oceniają ten czas. Jedni wskazują na reformy, nowe rozwiązania czy umocarstwowienie się kraju. Inni przypominają, że te wszystkie zmiany, rewolucyjne działania pochłonęły miliony ofiar, często będących niewinnymi.
Niedawno niezależne Centrum Lewada opublikowało kolejny sondaż, który pokazuje stosunek Rosjan do swej historii, do Związku Radzieckiego, do Stalina. Jest to o tyle ciekawe, że władze Federacji Rosyjskiej chętnie nawiązują do mocarstwowości upadłego Związku Radzieckiego, wybielając czarne i czerwone karty jego historii. Takie działania, jak pokazuje przywołany sondaż, zaczynają przynosić oczekiwany skutek. Oto aż 57 procent respondentów uważa, że Stalin był „mądrym przywódcą”, a 62 procent stwierdza, że „był okrutnym tyranem”. Ta wielka niespójność i dysproporcja jest wynikiem właśnie prowadzonej polityki i propagandy władz, które bardzo starają się nad odbudowaniem poczucia potęgi Rosji wśród jej obywateli. Jak pokazują te wyniki, powoli im się to udaje. Osoby oceniające pozytywnie Stalina wskazują, że to właśnie on zbudował potęgę i dobrobyt Związku Radzieckiego, choć z pojęciem dobrobytu nie należy utożsamiać dzisiejszego, powszechnego znaczenia tego słowa.
W dalszej części badania można przeczytać, iż aż 28 procent respondentów ma szacunek do Stalina, a aż 54 procent wskazuje, że odegrał on „pozytywną rolę” w życiu kraju. Cóż, biorąc pod uwagą miliony rosyjskich obywateli, którzy w różnych okolicznościach i w różny sposób stracili życie po podjętej decyzji politycznej towarzysza Stalina, to ocena ta jest aż nazbyt łaskawa. Jednak, znów należy to podkreślić, iż takie opinie są wynikiem świadomego działania obecnych władz Federacji.
Jedynie 45 procent osób odpowiadających na pytania sondażowe wskazało, że stalinowskie czystki były „zbrodnią polityczną, której nie można uzasadnić”. Jednak aż 26 procent respondentów uważa, że „były one polityczną koniecznością i są historycznie uzasadnione”. Co ciekawe w 2007 roku tylko 9 procent podzielało opinię o konieczności dokonanych czystek. Obecnie jest to już 26 procent.
Strach pomyśleć, ile osób tak na prawdę popiera działania masowych zbrodniarzy wojennych, którzy wymordowali nie tylko miliony obywateli Rosji, ale także setki tysięcy obywateli innych państw, takich jak choćby Polska. Wybielanie kart historii nie jest mądrą polityką, choć, jak widać, dość skuteczną. Prawda historyczna jednak jest obiektywna i nie może być zmieniana tylko i wyłącznie dla celów politycznych.