Rosyjscy hakerzy
Branża IT rozwija się w błyskawicznym tempie. Komputery są aktualizowane, wgrywane są nowe programy, oprogramowanie, podłączane kolejne urządzenia. W sieci z kolei pojawiają się nowe aplikacje, strony internetowe, portale społecznościowe, które zachęcają do zakładania kont. Do tego bankowość internetowa. Przez internet można także załatwić wiele spraw w urzędach czy ministerstwach. Każdy z najważniejszych urzędów państwowych ma swoją stronę internetową – rząd, prezydent, ministerstwa. Wszystkie te strony muszą jednak być bardzo dobrze strzeżone, pozabezpieczane przed atakami hakerskimi, które mogą albo zablokować dostęp do stron, serwerów, albo umieścić na stronach niepożądane treści czy też wykraść tajne informacje.A grup hakerskich nie brakuje. Najprężniej działającymi hakerami są Rosjanie. Rosyjscy hakerzy trudnią się internetowym szantażem.Jakiś czas temu dwóch badaczy postanowiło sprawdzić i dowiedzieć się, kim tak na prawdę są rosyjscy hakerzy. W tym celu wniknęli w hakerski świat poznając specyficzny slang cyberprzestępców, ich poczynania, komunikowanie się z klientami, sposób płatności. Po około pół roku badacze mogli wyciągnąć pierwsze wnioski, którymi podzielili się na konferencji w Amsterdamie. Otóż według nich hakerzy rosyjscy to głównie studenci, młodzi ludzie, którzy próbują sobie dorobić. Zablokowanie konta na Facebooku jest uzależnione od długości trwania blokady, a koszt wynosi od 60 do 130 dolarów. Przelewy dokonywane są poprzez internet oczywiście.
Co ciekawe, rosyjscy hakerzy atakują najczęściej i najchętniej osoby mieszkające na Zachodzie Europy. Panuje bowiem przekonanie, że mieszkańcy tychże państw mają dużo pieniędzy, więc uszczuplenie ich budżetu nie będzie dla nich dotkliwe i mocno odczuwalne. Jeszcze jedno wynikło ze śledztwa badaczy – hakerzy chętniej atakują osoby fizyczne, pojedyncze jednostki, rzadziej firmy, korporacje. To dobra wiadomość dla wielkich firm, ale zła dla przeciętnych ludzi. Korporacje mają środki na zabezpieczenie się, a przeciętny Kowalski czy Johnson nie.
Coraz częściej jednak pojawiają się głosy, że Kreml zatrudnił najlepszych rosyjskich hakerów, od których żąda terroryzowania zachodnich agencji rządowych, banków czy międzynarodowych organizacji. Trudno uwierzyć bowiem w wersję, że za atakami na amerykańskie strony rządowe stoją rządni zysku rosyjscy studenci. Jak donosiły białoruskie media, służba wywiadu zagranicznego Rosji ogłosiła trzy zamknięte przetargi na zabudowę całościowego systemu manipulowania świadomością masową za pośrednictwem sieci społecznościowych.
Jak zawsze pozostaje jedna, zasadnicza rada: nie udostępniać w sieci zbyt dużo informacji na swój temat, na temat swego majątku, nie publikować zdjęć z nowym samochodem czy wybudowanym domem. To może skusić jakiegoś hakera do wyłudzenia haraczu. Warto też zainwestować w bezpieczeństwo swoich komputerów czy telefonów.